Weekend, a więc teoretycznie czas na dłuższe bieganie (zwłaszcza że zyskujemy jedną godzinę). Dzisiejszy cel to terminal kontenerowy. Początkowo pogoda dopisywała - świeciło słońce. Trasa miała wynieść ponad dwanaście kilometrów, jednak skończyło się na niecałych dziesięciu. Powodem takiej sytuacji były warunki atmosferyczne, ale o tym za chwilę. Bieg zacząłem standardowo wzdłuż trasy Sucharskiego. Następnie skręt w ulicę Kontenerową która prowadzi bezpośrednio do portu. Ścieżka biegowa charakteryzuje się dobrym podłożem w formie kostki brukowej. Sama trasa jest w miarę płaska. Mijając przejazd przez tory kolejowe zaczynają się dwa podbiegi, które jednak mają łagodną formę. Zazwyczaj w tym miejscu mocno wieje, ale nie jest to zawsze spotykane zjawisko. Kiedy dobiegłem do nowego terminalu T2, nagle zaczęło mocno padać. W tym momencie miałem dwie możliwości - pobiec jak zawsze z powrotem ta samą trasą lub uciekać przed deszczem do lasu. Zrobiłem jeszcze tylko kółko po sporym park
bieganie dookoła wyspy