Ostatnie "Andrzejki" u Andrzeja były wielce zaskakujące. Wraz z dwójką znajomych podjęliśmy decyzję o starcie w marszu na orientację. Nie wiem na ile był to świadomy wybór, ale faktem jest że widniejemy na liście startowej jako jedna drużyna pod dość kontrowersyjną nazwą. Wydaje mi się że nazwa wynikała z panującej wtedy atmosfery. Zainteresowanych odsyłam na http://www.harpagan.pl/harce/zgloszenia/lista-zgloszen/. Bardzo łatwo nas rozpoznać.
W marszu można uczestniczyć na kilku trasach. Wybraliśmy dystans 20 kilometrów. Trasa nocna po lasach oliwskich, z dodatkowym godzinnym przystankiem na ognisko i kiełbaski.
Jako że będzie to mój pierwszy start w tego typu imprezie to nie do końca wiem czego mogę się spodziewać. Na pewno trzeba będzie na nowo zaznajomić się z mapą i kompasem. Obowiązkowa czołówka, plecak z wyposażeniem i suchy prowiant wraz z pełnym bukłakiem izotonika tez się przyda. Kompletnie nie wiem którędy będzie prowadzić trasa marszu. Mam nadzieję że nie pogubimy się i nie będziemy kręcić się w kółko do świtu. Na tą chwilę praktycznie same niewiadome. Sam start traktuję jako przygotowanie do TUT. Jeśli przeżyję w jednym kawałku to opisze swoje wrażenia.
Komentarze
Prześlij komentarz