Minął tydzień od zakończenia TUT. Tydzień odpoczynku od biegania. Mimo że byłem gotowy wznowić treningi już we wtorek to jednak postanowiłem dać sobie więcej wolnego czasu.
Dziś postanowiłem wykonać pierwszy trening. Trasa miała prowadzić do DCT. Wystartowałem ze Stogów, następnie ulicą Sucharskiego w stronę węzła Ku Ujściu. Potem ulicą Kontenerową do portu. Biegło się całkiem lekko, bez rwania tempa. Kiedy dotarłem do terminalu postanowiłem wbiec do lasu zamiast zawrócić. Biegłem wzdłuż plaży. Kiedy dotarłem do pętli tramwajowej poczułem ból lewego kolana. Na ulicy Nowotnej doszedł jeszcze staw skokowy, również lewy. Bieg zmienił się w trucht. W takim stanie dotarłem do punktu docelowego. Trasa wyniosła około dziesięć kilometrów.
TUT jednak odcisnął na mnie swoje piętno. Musze dać sobie jeszcze więcej czasu na regenerację. Od przyszłego tygodnia biegi będą krótsze i mniej intensywne. W ciągu tygodnia powinienem powrócić do stanu wyjściowego. Więcej rozciągania również powinno pomóc. Ponadto muszę się skupić na zwiększeniu wytrzymałości stawów skokowych. Tutaj dobrym rozwiązaniem powinna być skakanka. Liczę na szybką naprawę uszkodzeń. W maju szykuję się na kolejny bieg, tym razem o charakterze przełajowym, ale o tym napiszę w kolejnym wpisie.
Komentarze
Prześlij komentarz