W ostatnią niedzielę przyszła do Gdańska wiosna. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia oscylowała w okolicy dziesięciu kresek. Niestety taki stan trwał tylko jeden dzień. Wiedziałem że tak będzie, więc postanowiłem wykorzystać maksymalnie słoneczne godziny. Wybrałem się na wycieczkę biegową. Trasa z góry ustalona i znana. Miał wyjść półmaraton, ale dodatkowo doszedł jeszcze jeden kilometr z przysłowiowym ogonkiem.. Powodem tego dodatkowego kilometrażu była chęć zwiedzenia pewnego miejsca, którego nigdy wcześniej nie odwiedziłem oraz pociąg z dużą ilością wagonów.
bieganie dookoła wyspy