Przejdź do głównej zawartości

Tu nie wolno biegać, bo odstrzelą!!!

Wczoraj późnym popołudniem wybrałem się na krótką wycieczkę biegową. Chciałem odwiedzić obiekt, który być może za jakiś czas będzie niedostępny dla osób postronnych. Stwierdziłem że to już chyba ostatni moment żeby się tam znaleźć i z bliska przyjrzeć się militarnej architekturze. 

Jako że było dosyć ciepło, a trasa prowadziła w większości po otwartym terenie, zabrałem kamizelkę i dwa softflaski wypełnione mieszanką wody z izotonikiem. Pobiegłem Trasą Sucharskiego, potem skręciłem w ulicę Kontenerową i skierowałem się do DCT. Tam, jak mam to w zwyczaju, zatoczyłem koło wokół głównego parkingu i zacząłem biec z powrotem. Ilość przejeżdżających ciężarówek z kontenerami nie ułatwiała sprawy. Podmuchy powietrza powodowane przez pojazdy potrafiły chwilami zachwiać moją równowagę, Po kilkuset metrach skręciłem w prawo i znalazłem się w niewielkim lesie, za którym znajdował się cel moje wycieczki.

W tym momencie byłem na granicy DCT i Portu Północnego. Aktualnie na tym terenie trwają prace budowlane. Jest to ogromny plac, który zostanie z pewnością wykorzystany przez port. Jednak na skraju tego miejsca znajduje się obiekt który widać już z ulicy Kontenerowej. Jest to, używając fachowej nomenklatury, zapasowy punkt kierowania ogniem 25 Baterii Artylerii Stałej. Długa nazwa, ale sama budowla też nie jest mała. To betonowa wieża zbudowana w czasie zimnej wojny, bodajże w 1957 roku. 


Niestety wejście na wieże jest mocno utrudnione. Dolno część schodów została odcięta i znajduje się w tej chwili dosyć wysoko. Ktoś jednak ustawił drewniany podest oraz podczepił pod wiszące schody węże strażackie, które umożliwiają wspięcie się na pierwszy poziom wieży. Jednak nie próbowałem tej sztuki, choć z pewności widoki z samej góry muszą być naprawdę ciekawe.



Kilkaset metrów na zachód od niniejszej wieży znajduję się kolejna. Jest ona o wiele ciekawsze jeśli chodzi o budowę i ogólny wygląd. Jednak dotrzeć tam jest już trudniej. Znajduje się na terenach portowych i nie wiem czy jest tam jakikolwiek dostęp. Niestety nie udało mi się uchwycić tej budowli na zdjęciu.



Po udokumentowaniu swojego pobytu w tym miejscu, postanowiłem się pobiec przez teren na którym nigdy wcześniej nie byłem.  Po prawej stronie wieży znajdował się kolejny las. Wiedziałem że przedostanę się tędy w kierunku ulicy prowadzącej na Westerplatte. Był tylko jeden problem. Pamiętając topografię tego terenu, zdałem sobie sprawę że czeka mnie przeprawa przez tereny Portu Północnego. Pobiegłem więc drogą asfaltową na południe i skręciłem w prawo do kolejnego lasu. Po kilkuset metrach biegu i przedzierania się przez zasieki w postaci niskich sosen wybiegłem na następną ulicę. Znalazłem się dokładnie naprzeciwko pirsu węglowego w Porcie Północnym. Wiedziałem już w którą stronę powinienem biec i skierowałem się ku wiaduktowi nad torami kolejowymi. Jednak po drodze musiałem minąć budkę strażniczą i szlaban blokujący wjazd od strony ulicy Sucharskiego do Portu Północnego. Ja byłem z drugiej strony, więc sądziłem że nie będzie to problemem. Zwłaszcza że w tym miejscu jest sporo wolnej przestrzeni i spokojnie można się przemieszczać nie koniecznie po asfaltowej drodze.

Kiedy mijałem wspomnianą budkę nagle (co prawda z pewnym opóźnieniem) wyskoczył strażnik. Starszy pan (emeryt jak sądzę) z wydatnym brzuszkiem i w stroju ochroniarza starał się zrozumieć skąd się tutaj znalazłem i jakim cudem nikt mnie wcześniej nie zatrzymał.

- Stop. Tu nie wolno biegać!
- A chodzić wolno?
- Tu nie wolno biegać, bo odstrzelą!!!
- Kto?
- Służby!

Tak w wielkim skrócie wyglądała moja rozmowa z tym panem. Wspominał coś jeszcze o tablicach informujących o terenie zamkniętym i zakazie poruszania się (biegania?) po okolicy. Ja z kolei stwierdziłem że w lesie nie ma żadnych tablic, a przynajmniej takich nie zaobserwowałem. Powiedział że biegać mogę sobie po lesie, ale nie tutaj. Ja ponownie potwierdziłem że właśnie wybiegłem z lasu.

W oddali las z którego wybiegłem oraz budka strażnika wraz ze szlabanem. Widok od ulicy Sucharskiego. Zdjęcie wykonane z wiaduktu nad torami kolejowymi.



Pewnie rozmowa trwała by dalej, jednak byłem w biegu i oddalałem się od strażnika. Zastanawiała mnie tylko kwestia owych służb które mogą mnie odstrzelić. Wydaje mi się że była to czysta fantazja zaskoczonego ochroniarza, który nie wiedział jak zareagować i wymyślił na szybko coś co miało mnie przerazić. Cóż, nie wyszło. W każdym razie będę musiał się pojawić ponownie w okolicy. Przecież gdzieś są te tablice o zakazie chodzenia / biegania. Koniecznie trzeba zrobić zdjęcie i potwierdzić fakt istnienia takowej informacji ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Garmin Vivoactive 3 - szczera recenzja.

Mój pierwszy zegarek biegowy pochodził od firmy Garmin. Był to prosty Forerunner 10. Miał jednak kolosalną przewagę nad wbudowaną aplikacją w telefonie. Umożliwiał na bieżąco kontrolowanie tempa i dystansu biegu wprost z nadgarstka.  Do dnia dzisiejszego użytkowałem kilka różnych zegarków, aż pojawił się Garmin Vivoactive 3. Wiem że jest już wersja z numerem 4, ale czasem nie warto przepłacać. 

Kamizelka Evadict + kołczan na kije czyli zestaw obowiązkowy - recenzja.

Długo czekałem, aż taki zestaw pojawi się w Decathlonie. Do tego w tak atrakcyjnej cenie. Aby nie trzymać w napięciu podaję ceny już teraz: kamizelka biegowa - 99,00 zł kołczan na kije - 49,00 zł Jak łatwo zauważyć cennik firmy na literę "S" stratuje z o wiele wyższego poziomu. Można w tym momencie pomyśleć, że konkurencyjne rozwiązanie jest w takim razie lepsze pod względem wykonania czy też funkcjonalności. W końcu wyższa cena bierze się z jakiegoś powodu. Jak jest w rzeczywistości? Już spieszę z wyjaśnieniami.

Nike Downshifter 7 - piekielne buty - recenzja.

Raptem około dwieście kilometrów przebiegnięte w tych butach i chyba mogę już coś napisać o tym modelu. Zwłaszcza że jest o czym pisać w kwestii właściwości termicznych, ale o tym na końcu niniejszego wpisu.