Przejdź do głównej zawartości

Co jeść? Czyli żarcie vol.4.

Dzisiaj będzie o śniadaniu. Teoretycznie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Dobrze jest skonsumować bogaty w różnego rodzaju składniki poranny posiłek - nigdy nie wiadomo kiedy nadarzy się okazja aby znowu coś zjeść. Z takiego właśnie założenia wychodzę i rano spożywam sporo węglowodanów, choć nie tylko. Pojawia się też białko i trochę tłuszczy.


Od kilku lat jestem bardzo monotonny. W sumie to mogę stwierdzić że jem prawie zawsze to samo. Nie przeszkadza mi to zupełnie. Czasem dodam jakiś dodatkowy składnik dla urozmaicenia. Wygląda to następująco:

- jogurt naturalny
- płatki owsiane górskie
- rodzynki
- syrop klonowy

W sumie to już wszystko. Kaloryczność spora, dokładnie 300 kcal. Wiem że to mniej niż mała porcja frytek z popularnego fast fooda, ale w moim wypadku to wcale nie tak mało. Albo inaczej - to półtora litra piwa lub jeden pączek. W sumie mógłbym tak w nieskończoność, ale nie o to tu chodzi. Ważne są składniki. Jogurt to białko, wapń i tłuszcz. Rodzynki to z kolei węglowodany. Podobnie zresztą jak syrop klonowy. Natomiast płatki owsiane posiadają dużo błonnika, który jak wiadomo utrzymuje uczucie sytości. 

W ten sposób najedzony (choć dla niektórych może i nie) wyruszam na podbój dnia. Średnio do godziny jedenastej nie pojawia się uczucie głodu. Zaznaczyć należy że spożywam to danie około godziny siódmej rano. Także energii starcza mi na około czterech godzin. Uważam że to nie najgorszy wynik.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Garmin Vivoactive 3 - szczera recenzja.

Mój pierwszy zegarek biegowy pochodził od firmy Garmin. Był to prosty Forerunner 10. Miał jednak kolosalną przewagę nad wbudowaną aplikacją w telefonie. Umożliwiał na bieżąco kontrolowanie tempa i dystansu biegu wprost z nadgarstka.  Do dnia dzisiejszego użytkowałem kilka różnych zegarków, aż pojawił się Garmin Vivoactive 3. Wiem że jest już wersja z numerem 4, ale czasem nie warto przepłacać. 

Kamizelka Evadict + kołczan na kije czyli zestaw obowiązkowy - recenzja.

Długo czekałem, aż taki zestaw pojawi się w Decathlonie. Do tego w tak atrakcyjnej cenie. Aby nie trzymać w napięciu podaję ceny już teraz: kamizelka biegowa - 99,00 zł kołczan na kije - 49,00 zł Jak łatwo zauważyć cennik firmy na literę "S" stratuje z o wiele wyższego poziomu. Można w tym momencie pomyśleć, że konkurencyjne rozwiązanie jest w takim razie lepsze pod względem wykonania czy też funkcjonalności. W końcu wyższa cena bierze się z jakiegoś powodu. Jak jest w rzeczywistości? Już spieszę z wyjaśnieniami.

Nike Downshifter 7 - piekielne buty - recenzja.

Raptem około dwieście kilometrów przebiegnięte w tych butach i chyba mogę już coś napisać o tym modelu. Zwłaszcza że jest o czym pisać w kwestii właściwości termicznych, ale o tym na końcu niniejszego wpisu.