Piąta czterdzieści nad ranem. Wróblówka nieopodal trójmiejskiej obwodnicy. Odprawa przed startem. Jest jeszcze ciemno, ale księżyc jest w pełni i rozświetla okolicę. Na wschodzie już widać że początek dnia jest bliski. Świt jest zapowiadany na kwadrans po szóstej. Na punkcie kontrolnym spory ruch. To głównie zawodnicy 100 kilometrowego dystansu. Dla nich to chwila odpoczynku i możliwość uzupełnienia zapasów. Mają w nogach już 28 kilometrów po wymagających wzniesieniach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Mnie w tym roku ta przyjemność ominęła. Stoję w małej grupie która ma do przebycia ponad 70 kilometrów. Jak później się okazało było to dokładnie 47 osób z 55 zgłoszonych. Widzę że obok linii startu stoi Tomek Kaszkur ( Run Around The Lake ). Nawet chciałem zagadnąć, ale był dziwnie zapatrzony w stronę ciemnego lasu:) Każdy ma swój sposób na koncentrację przed startem. Ja z kolei nie czułem chyba żadnych emocji. Po prostu czekałem na ostateczne odliczanie... Okolice Kartuz.
bieganie dookoła wyspy