To już ostatnia część tego krótkiego cyklu, choć bieg będzie długi. Mam nadzieję że dystans nie przełoży się jakoś drastycznie na czas spędzony na trasie oraz że zakończenie będzie szczęśliwe.
Ostatnio skupiłem się na treningach szybkościowych (w moim wypadku nie jest to tempo godne maratonu poniżej trzech godzin). Pogoda do końca nie sprzyjała takim treningom, ale wczoraj nastąpił zwrot jeżeli chodzi o aurę i mogłem trochę przyspieszyć. Niższa temperatura powietrza spowodowała że w końcu poczułem się lepiej i byłem w stanie zweryfikować moją aktualną formę. Patrząc przez pryzmat zeszłorocznych treningów przygotowawczych do Ultramaratonu Kaszubska Poniewierka nie jest z pewnością tak dobrze jak bym sobie tego życzył, ale tez nie ma chyba tragedii. Jestem w stanie utrzymywać zakładane tempo biegu oraz nie odczuwam specjalnego zmęczenia. Wszystko to oczywiście w sprzyjających warunkach pogodowych. Tak jak pisałem wcześniej to właśnie temperatura powietrza i nasłonecznienie będzie jednym z głównych czynników stanowiących o sukcesie lub porażce. Aktualna długoterminowa prognoza pogody wskazuje na temperaturę w okolicy 20 kresek oraz opady deszczu (chyba sporadyczne). Może być ciekawie, ale to w sumie wróżenie z fusów na tą chwilę. Do tego dochodzą inne czynniki, takie jak zmęczenie mięśni czy też podatność na możliwe kontuzje. Nadal męczę się z zapaleniem nerwu mięśnia strzałkowego. Ćwiczenia rozciągające w jakimś stopniu pomagają, ale sukcesem jeszcze tego nie mogę nazwać.
Ponadto mam jeszcze problem z wagą. Plan jest taki aby do 14 września pozbyć się dwóch kilogramów. Wtedy będę dysponował masą zbliżoną do tego co niosłem ze sobą na Trójmiejskim Ultra Tracku. Wtedy to dało wymierne skutki, liczę że teraz będzie podobnie. Jeżeli jest problem z wagą, to oznacza że trzeba uruchomić aplikację MyFitnessPal. Czasami mam wrażenie że nigdy się nie pozbędę się tej apki.
Jak już wcześniej wspominałem sprzęt mam skompletowany. Doszła jednak jedna nowość. Zakupiłem kamizelkę / plecak Kalenji o pojemności 10 litrów. Dużo kieszeni, uchwyty na kijki, w komplecie bukłak, miejsce na flaski oraz kangurza kieszeń do której bez problemu sięgam. Jeszcze nie wiem czy w niej pobiegnę, ale powoli skłaniam się ku temu. Moja stara kamizelka trochę się rozciągnęła i nie jest już tak idealnie dopasowana, choć źle też nie jest.
Teraz pozostaje do wykonania kilka treningów (lekkich) . Potem tradycyjny tapering i w sumie tyle. Nic więcej nie poprawię i nie zmienię. Mało biegałem w terenie i nie zrobiłem biegów powyżej trzydziestu kilometrów. W sumie w ostatnich tygodniach największy dystans to było 21 kilometrów. Pozostaje mieć jedynie nadzieję że to wszystko się nie zemści. Najważniejsze jest pozytywne myślenie i odpowiednie nastawienie, bez tego nie ma możliwości biegania ultra.
Ostatnio skupiłem się na treningach szybkościowych (w moim wypadku nie jest to tempo godne maratonu poniżej trzech godzin). Pogoda do końca nie sprzyjała takim treningom, ale wczoraj nastąpił zwrot jeżeli chodzi o aurę i mogłem trochę przyspieszyć. Niższa temperatura powietrza spowodowała że w końcu poczułem się lepiej i byłem w stanie zweryfikować moją aktualną formę. Patrząc przez pryzmat zeszłorocznych treningów przygotowawczych do Ultramaratonu Kaszubska Poniewierka nie jest z pewnością tak dobrze jak bym sobie tego życzył, ale tez nie ma chyba tragedii. Jestem w stanie utrzymywać zakładane tempo biegu oraz nie odczuwam specjalnego zmęczenia. Wszystko to oczywiście w sprzyjających warunkach pogodowych. Tak jak pisałem wcześniej to właśnie temperatura powietrza i nasłonecznienie będzie jednym z głównych czynników stanowiących o sukcesie lub porażce. Aktualna długoterminowa prognoza pogody wskazuje na temperaturę w okolicy 20 kresek oraz opady deszczu (chyba sporadyczne). Może być ciekawie, ale to w sumie wróżenie z fusów na tą chwilę. Do tego dochodzą inne czynniki, takie jak zmęczenie mięśni czy też podatność na możliwe kontuzje. Nadal męczę się z zapaleniem nerwu mięśnia strzałkowego. Ćwiczenia rozciągające w jakimś stopniu pomagają, ale sukcesem jeszcze tego nie mogę nazwać.
Ponadto mam jeszcze problem z wagą. Plan jest taki aby do 14 września pozbyć się dwóch kilogramów. Wtedy będę dysponował masą zbliżoną do tego co niosłem ze sobą na Trójmiejskim Ultra Tracku. Wtedy to dało wymierne skutki, liczę że teraz będzie podobnie. Jeżeli jest problem z wagą, to oznacza że trzeba uruchomić aplikację MyFitnessPal. Czasami mam wrażenie że nigdy się nie pozbędę się tej apki.
Jak już wcześniej wspominałem sprzęt mam skompletowany. Doszła jednak jedna nowość. Zakupiłem kamizelkę / plecak Kalenji o pojemności 10 litrów. Dużo kieszeni, uchwyty na kijki, w komplecie bukłak, miejsce na flaski oraz kangurza kieszeń do której bez problemu sięgam. Jeszcze nie wiem czy w niej pobiegnę, ale powoli skłaniam się ku temu. Moja stara kamizelka trochę się rozciągnęła i nie jest już tak idealnie dopasowana, choć źle też nie jest.
Teraz pozostaje do wykonania kilka treningów (lekkich) . Potem tradycyjny tapering i w sumie tyle. Nic więcej nie poprawię i nie zmienię. Mało biegałem w terenie i nie zrobiłem biegów powyżej trzydziestu kilometrów. W sumie w ostatnich tygodniach największy dystans to było 21 kilometrów. Pozostaje mieć jedynie nadzieję że to wszystko się nie zemści. Najważniejsze jest pozytywne myślenie i odpowiednie nastawienie, bez tego nie ma możliwości biegania ultra.
Komentarze
Prześlij komentarz