Przejdź do głównej zawartości

Co dalej robić?

Aktualna sytuacja nie jest sprzyjająca. Nie ma tu na myśli tylko spraw biegowych. Chodzi też o codzienne funkcjonowanie i wszystkie z tym związane okoliczności. Nie jest łatwo, a pewnie będzie jeszcze trudniej. Ograniczenia, które w tej chwili obowiązują, są dla niektórych trudne do zaakceptowania. Inni przyjmują je z pokorą i zrozumieniem. Wszystko to rzutuje na nasze codzienne życie i będzie miało wpływ na przyszłość. Jednak jak ta przyszłość będzie wyglądała, to zależy już tylko od nas. Trzeba zacząć od małych kroczków i stopniowo adoptować się do tej sytuacji. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste, ale jest jak jest. Nie chcę się tu rozpisywać o sprawach globalnych, ale pokazać jak to wygląda w moim przypadku. 


Blisko dwa tygodnie zajęło mi przystosowanie się do nowych okoliczności. Możliwość pracy zdalnej daje mi póki co poczucie jakiegoś bezpieczeństwa i braku konieczności codziennego wychodzenia z domu. Z drugiej strony to coś nowego i mimo wszystko wprowadzającego pewne ograniczenia. W końcu ile czasu można siedzieć zamkniętym w czterech ścianach. Tworzenie sobie prywatnego więzienia nie jest dobre z punktu psychologicznego. W pewnym momencie odzywa się natura biegacza i potrzeba wyjścia na trening. Co w takiej sytuacji robić?

Wyjść można. Nie zabronili. Jednak jest jakieś poczucie, że coś lata w powietrzu. Wiem, że to niedorzeczne, ale psychika lubi czasem płatać figle. Tak więc ograniczyłem treningi na zewnątrz. Dzieje się tak z kilku powodów, które nie koniecznie są związane zachowaniem bezpieczeństwa. Chwilami mam jednak tak dużą potrzebę znalezienia się na zewnątrz, że muszę założyć buty i wyjść. Nie zawsze jest to bieg. Sam spacer też wystarczy. 

Dodatkowo pojawia się temat diety. W tych warunkach teoretycznie powinienem magazynować energię. Nie wiadomo jak sytuacja się rozwinie. Z drugiej strony dodatkowe kilogramy też nie są zbyt dobrym rozwiązaniem. Staram się więc niwelować skutki zbyt bogatej w węglowodany diety poprzez ćwiczenia w domu. Paradoksalnie w moim przypadku trening siłowy skutkuje szybkim zwiększeniem masy. No to może coś innego? Nie ma problemu. Trening wzmacniający i rozciąganie robi swoje.

W ten sposób staram się zniwelować skutki aktualnej sytuacji. Tylko nie wiem jak długo ona potrwa. Własnie brak wiedzy na ten temat najbardziej mnie przeraża. Bieganie zawsze traktowałem jako swego rodzaju odskocznię od pewnych problemów i sposób na oczyszczenie umysłu. Nie zrozumcie mnie źle. To nie jest remedium na wszystko co złe. To tylko pewna droga, która prowadzi do obranego wcześniej celu. Jednak teraz nie wiem gdzie ten cel znajduje się w ujęciu czasowym. Miesiąc, pół roku, rok? Bez względu na wszystko trzeba działać i się nie poddawać. Wszystko to staram się traktować jako chwilowy postój. Taki czas na przebudowę, tuning i mały remont. Potem zobaczymy co z tego wyjdzie. W końcu nic nie trawa wiecznie. Tyczy się to też obecnej sytuacji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Garmin Vivoactive 3 - szczera recenzja.

Mój pierwszy zegarek biegowy pochodził od firmy Garmin. Był to prosty Forerunner 10. Miał jednak kolosalną przewagę nad wbudowaną aplikacją w telefonie. Umożliwiał na bieżąco kontrolowanie tempa i dystansu biegu wprost z nadgarstka.  Do dnia dzisiejszego użytkowałem kilka różnych zegarków, aż pojawił się Garmin Vivoactive 3. Wiem że jest już wersja z numerem 4, ale czasem nie warto przepłacać. 

Kamizelka Evadict + kołczan na kije czyli zestaw obowiązkowy - recenzja.

Długo czekałem, aż taki zestaw pojawi się w Decathlonie. Do tego w tak atrakcyjnej cenie. Aby nie trzymać w napięciu podaję ceny już teraz: kamizelka biegowa - 99,00 zł kołczan na kije - 49,00 zł Jak łatwo zauważyć cennik firmy na literę "S" stratuje z o wiele wyższego poziomu. Można w tym momencie pomyśleć, że konkurencyjne rozwiązanie jest w takim razie lepsze pod względem wykonania czy też funkcjonalności. W końcu wyższa cena bierze się z jakiegoś powodu. Jak jest w rzeczywistości? Już spieszę z wyjaśnieniami.

Nike Downshifter 7 - piekielne buty - recenzja.

Raptem około dwieście kilometrów przebiegnięte w tych butach i chyba mogę już coś napisać o tym modelu. Zwłaszcza że jest o czym pisać w kwestii właściwości termicznych, ale o tym na końcu niniejszego wpisu.