Przejdź do głównej zawartości

O wszystkim i o niczym.

Bieganie najprostszą formą aktywności fizycznej. Znany slogan. Powielany i powtarzany wielokrotnie przez wszystkie możliwe media. Dzięki temu wszyscy o tym wiedzą i z pewnością się z tym zgadzają. Prawie wszyscy. Czasem mam wrażenie, że to stwierdzenie jest trochę na wyrost. Jak bumerang powraca kwestia motywacji. Jak brak motywacji, to brak chęci. Idąc dalej tym tropem można dojść do wniosku, że wcale nie jest tak łatwo i prosto jak się o tym mówi. 

Biegam (prawie) regularnie od blisko siedmiu lat. Miałem różne momenty zwątpienia. Poddawałem się, znowu wracałem. Chudłem, tyłem, pojawiały się kontuzje. Jednak zawsze starałem się iść do przodu. Są momenty kiedy naprawdę mam dosyć i kompletnie nie mam ochoty wyjść i zwyczajnie pobiec przed siebie. Prościej byłoby chyba kupić rower stacjonarny i trenować w domu. To jednak nie to samo. Krajobraz się nie zmienia, wiatr nie wieje w twarz, deszcz nie zalewa oczu, owady nie wpadają do ust i nosa. Im człowiek starszy, to ma wrażenie, że to ciężka harówka, a nie rekreacja. Może stawiam sobie zbyt ambitne cele lub faktycznie jestem za słaby do tego sportu. 

Za miesiąc prawdopodobny pierwszy start na ultra od ponad roku. Nie wiem jak organizatorzy przeprowadzą to wydarzenie, ale liczę, że mają w zanadrzu jakiś magiczny sposób lub rozwiązanie. Nie wiem jak ja zareaguję na to wydarzenie, ale to nie ma większego znaczenia. Jeżeli to się uda, to będzie naprawdę wyjątkowy dzień. Jeśli jednak nic z tego nie wyjdzie, to trzeba będzie walczyć dalej. W końcu biegam dla siebie. Skoro to takie proste, to wystarczy chcieć. Dokładnie takim stwierdzeniem opisałem swój profil na tym blogu. Musze się tego trzymać. Żeby nie było tak wisielczo - od początku roku utrzymuję względną formę i notuję pewien progres. Jak zawsze wszystko jeszcze przede mną. Tylko żeby te zawody wypaliły.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Garmin Vivoactive 3 - szczera recenzja.

Mój pierwszy zegarek biegowy pochodził od firmy Garmin. Był to prosty Forerunner 10. Miał jednak kolosalną przewagę nad wbudowaną aplikacją w telefonie. Umożliwiał na bieżąco kontrolowanie tempa i dystansu biegu wprost z nadgarstka.  Do dnia dzisiejszego użytkowałem kilka różnych zegarków, aż pojawił się Garmin Vivoactive 3. Wiem że jest już wersja z numerem 4, ale czasem nie warto przepłacać. 

Kamizelka Evadict + kołczan na kije czyli zestaw obowiązkowy - recenzja.

Długo czekałem, aż taki zestaw pojawi się w Decathlonie. Do tego w tak atrakcyjnej cenie. Aby nie trzymać w napięciu podaję ceny już teraz: kamizelka biegowa - 99,00 zł kołczan na kije - 49,00 zł Jak łatwo zauważyć cennik firmy na literę "S" stratuje z o wiele wyższego poziomu. Można w tym momencie pomyśleć, że konkurencyjne rozwiązanie jest w takim razie lepsze pod względem wykonania czy też funkcjonalności. W końcu wyższa cena bierze się z jakiegoś powodu. Jak jest w rzeczywistości? Już spieszę z wyjaśnieniami.

Nike Downshifter 7 - piekielne buty - recenzja.

Raptem około dwieście kilometrów przebiegnięte w tych butach i chyba mogę już coś napisać o tym modelu. Zwłaszcza że jest o czym pisać w kwestii właściwości termicznych, ale o tym na końcu niniejszego wpisu.