Tydzień temu zaczęła się powtórka z historii. Ból rozcięgna podeszwowego i stawu skokowego jak sądzę. Nie chcę się tu rozpisywać o szczegółach. Wystarczy przeczytać ten wpis: "W celi śmierci" . W zasadzie sytuacja jest identyczna. Bardziej ciekawi mnie co jest przyczyną tego stanu. Domyślam się że nic co związane jest z treningiem. W tym roku naprawdę zwracałem uwagę na kilka aspektów, które mogą doprowadzić do kontuzji i wydaje mi się że je wyeliminowałem. Więc pytam się samego siebie - o co chodzi?
bieganie dookoła wyspy