Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Bieganie a wiek - jak długo jeszcze będę biegał?

Czasami nachodzą mnie myśli - jak długo jeszcze dam radę biegać? Przecież z wiekiem wydolność spada. Kości i stawy też już nie te co za młodzika. Wtedy przypominam sobie że zanim zająłem się tym sportem to też tak myślałem ale w trochę inny sposób. Problemem było czy to aktywność odpowiednia dla mnie. Nigdy nie przepadałem za przebieraniem nogami po asfaltowych czy też leśnych ścieżkach. Pierwsze próby wypadły katastrofalnie. W sumie dwa lata zajęło mi żeby przekonać się do sportu zwanego bieganiem. Kiedy już się udało to powstały pytania innej natury. Między innymi zastanawiałem się czy nie za późno wystartowałem z tym całym bieganiem. Czy nie straciłem wielu lat na nierobieniu niczego co dało by mi możliwość rozwoju fizycznego. Jednak stare przysłowie mówi że na bieganie nigdy nie jest za późno.

Druga świeczka na torcie.

Tak, minęło już dwa lata od pierwszego wpisu na tym blogu. Niby niewiele, ale z drugiej strony to kawał czasu w przypadku biegania. Sporo kilometrów można przebiec przez dwa lata i do tego solidnie się zmęczyć oraz podzielić się z innymi wrażeniami. Także czas na małe podsumowanie. Jako że nie chcę robić podsumowania z dwóch lat (poprzednik rok opisałem rok temu), to skupię się na ostatnich dwunastu miesiącach.

Nowe otwarcie - kolejne (wciąż te same) schody do pokonania.

Ostatni miesiąc był dla mnie złym czasem jeśli chodzi o dyscyplinę treningową. Regeneracja po Ultramaratonie Kaszubska Poniewierka, a potem choroba spowodowały dosyć długą przerwę w bieganiu. Kiedy w końcu byłem w stanie się ruszać, to okazało się że prawie wróciłem do punktu wyjścia. Jednak słowo "prawie" robi na szczęście sporą różnicę i nie ma mowy o zeszłorocznej walce o utrzymanie się na powierzchni. Choć z drugiej strony też nie jest idealnie. Na szczęście zbliża się zima. Pora roku która zawsze mnie ratuje i otwiera nowe możliwości. Ponadto pojawił się kolejny cel do zrealizowania...

Jak to jest po dłuższej przerwie.

Przeziębienie to coś czego bardzo nie lubię. Ciągnie się za mną i nie odpuszcza. Za mało żeby pójść do lekarza, a za dużo żeby normalnie funkcjonować. Katar, ból gardła i głowy, a do tego poszarpane zatoki. Odechciewa się wszystkie, w tym też biegania. Kiedy minie i wydaje się że już jest wszystko w porządku to do końca tak nie jest. Nadal są jakieś symptomy które nie dają spokoju. Wtedy nie wiadomo czy już można wyjść na trening czy też nie. Teoretycznie można to zrobić, ale zawsze jest jakaś niepewność że może to doprowadzić do nawrotu choroby i wszystko zacznie się od początku. Jednak w końcu nadchodzi ten dzień i można ruszyć przed siebie. W moim przypadku zajęło to dwa tygodnie. W sumie nigdy nie miałem aż tak długiej przerwy, a według literatury fachowej może to spowodować pewne spadki w formie i nie tylko.