Przejdź do głównej zawartości

Miękko, a nawet bardzo miękko.

Jakiś czas temu przypadkiem trafiłem do pewnego sklepu sportowego. Nie ukrywam że szukałem od pewnego czasu butów terenowych. Powoli przymierzałem się do zakupu modelu Salomon Speedcross. W sklepie odbywała się jednak promocja na produkty firmy Adidas. Szybki przegląd asortymentu, przymiarka i kalkulacja kosztów. Wizyta zakończyła się zakupem dwóch par butów - terenowych i na asfalt (w cenie jednej pary Salomonów). Dziś chciałbym opisać te drugie.

Mowa o modelu Adidas Galaxy 2. Buty zupełnie inne  niż moje poprzednie New Balance czy Mizuno. Zarówno pod względem konstrukcji, jak i wrażeń z użytkowania. 

Z wyglądu buty różnią się od moich poprzednich par. Przód cholewki praktycznie w całości zbudowany jest z dosyć grubej siateczki. Noski są stosunkowo małe. Z kolei zapiętek wydaje się gruby. Podobnie środkowa część cholewki - podejrzewam że jest tam sporo gąbki lub podobnego materiału. Ponadto po założeniu na stopy, buty wydają się szerokie i płaskie. Trochę jak domowe kapcie :)


Model ten jest wyposażony w system adiPrene+, który ma fenomenalne właściwości amortyzujące. Kiedy pierwszy raz w nich pobiegłem czułem się jakbym miał w podeszwach gąbki. Dla jednych to pozytywna cecha, natomiast dla osób skupiających się na szybkości to wada. Ponadto poczułem że moje poprzednie buty pod względem amortyzacji już raczej się skończyły. Uczucie miękkości jest niesamowite, choć może to efekt nowego produktu.





Inna ważna funkcjonalność to system supercloud, który poprawia wsparcie i amortyzację stawu skokowego. W czasie biegu czuć niesamowitą miękkość i ulgę dla kostek. Prawdopodobnie jest to też związane z konstrukcją buta, która okala staw skokowy dosyć gruba i miękką warstwą materiału. Dla mnie rewelacja.



Ostatnie rozwiązanie to adiWEAR, czyli zastosowanie na podeszwie gumy o zwiększonej odporności na ścieranie. W tej sprawie będę mógł wypowiedzieć się za jakiś czas.




Aktualnie buty maja na liczniku trochę ponad 50 kilometrów. Zdaję sobie sprawę że to stanowczo za mało aby wyrobić sobie konkretne zdanie na temat tego produktu. Jednak chciałem się podzielić pierwszymi wrażeniami, które później będzie można zweryfikować lub potwierdzić. Na tą chwilę jest bardzo pozytywnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Garmin Vivoactive 3 - szczera recenzja.

Mój pierwszy zegarek biegowy pochodził od firmy Garmin. Był to prosty Forerunner 10. Miał jednak kolosalną przewagę nad wbudowaną aplikacją w telefonie. Umożliwiał na bieżąco kontrolowanie tempa i dystansu biegu wprost z nadgarstka.  Do dnia dzisiejszego użytkowałem kilka różnych zegarków, aż pojawił się Garmin Vivoactive 3. Wiem że jest już wersja z numerem 4, ale czasem nie warto przepłacać. 

Kamizelka Evadict + kołczan na kije czyli zestaw obowiązkowy - recenzja.

Długo czekałem, aż taki zestaw pojawi się w Decathlonie. Do tego w tak atrakcyjnej cenie. Aby nie trzymać w napięciu podaję ceny już teraz: kamizelka biegowa - 99,00 zł kołczan na kije - 49,00 zł Jak łatwo zauważyć cennik firmy na literę "S" stratuje z o wiele wyższego poziomu. Można w tym momencie pomyśleć, że konkurencyjne rozwiązanie jest w takim razie lepsze pod względem wykonania czy też funkcjonalności. W końcu wyższa cena bierze się z jakiegoś powodu. Jak jest w rzeczywistości? Już spieszę z wyjaśnieniami.

Nike Downshifter 7 - piekielne buty - recenzja.

Raptem około dwieście kilometrów przebiegnięte w tych butach i chyba mogę już coś napisać o tym modelu. Zwłaszcza że jest o czym pisać w kwestii właściwości termicznych, ale o tym na końcu niniejszego wpisu.